Witajcie Kochani!
Mój dzisiejszy post daje mi poczucie, że lato jest jeszcze z Nami. Zieleń to chyba najlepsza barwa, która dodaje optymizmu i wiosennej świeżości. Pomimo, że moja stylizacja jest typowo letnia to zieleń będzie królować również w sezonie jesienno-zimowym np. świetnie prezentuje się na płaszczach. Co ciekawe w XVIII w. kolor zielony był najbardziej pożądanym. Damy dworu pragnęły nosić suknie w tej barwie. Jego twórcą był szwedzki chemik Scheele, który to w wyniku wymieszania 3 substancji (siarczan miedzi, węglan potasu i tlenek arsenu) otrzymał zbrudzony odcień zielonego. Natychmiastowo został on spopularyzowany nie tylko w modzie ale również we wnętrzarstwie i sztuce. Najdziwniejsze w tej całej historii jest fakt, że od momentu wejścia tej barwy w świat mody kobiety, które miały odzież w tym odcieniu doznawały omdleń, chorób oraz co gorsze kończyły swój żywot. Najgorsza była styczność materiału ze skórą, wtedy kończyło się to tragicznie przykładowo, jeżeli zakładano podkolanówki. Nikt przez dłuższy czas nie zdawał sobie sprawy co stanowi problem. Dopiero sto lat później wyszła na jaw cała prawda na temat zielonego barwnika, jak można się domyślić był on śmiercionośny, dlatego też nazwano go Trującą zielenią Scheelego. Na szczęście rozwój techniki pozwolił na bezpieczne farbowanie odzieży przez co możemy cieszyć się szeroką gamą kolorystyczną. Ja osobiście uwielbiam zieleń i nie wyobrażam sobie całkowicie z niej rezygnować. Do moich spodenek postanowiłam założyć bieliźnianą bluzkę na ramiączkach z motywem kwiatowym, który w sam raz wpisuje się w klimat ogrodu. Dopełnieniem są melisski z kwiatami oraz czerwona szminka.
A czy Wy lubicie nosić zieleń?
Piszcie koniecznie! ;)
Buziaczki :*
Spodenki - Promod
Bluzka - Promod
Buty - Melissa
świetnie, chyba na ostatnie tak ciepłe dni :)
OdpowiedzUsuńOby nie! ;)
UsuńBardzo lubię zielony kolorek :) Piękne melliski <3
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
UsuńŚliczna bluzeczka ☺
OdpowiedzUsuńDzięki ;) jeszcze typowo letnia ;)
UsuńNawet nie wiedziałam, że kolor zielony ma taką brutalną przeszłość :)
OdpowiedzUsuńZa wszystkim kryje się jakaś ciekawa historia ;)
UsuńBardzo fajna stylizacja, w oko wpadły mi spodenki :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) są mega wygodne i pozytywne ;)
UsuńJak ładnie, letnio. Mam bardzo mało zielonych ubrań, a jak już to butelkową zieleń. Podoba mi się odcień Twoich spodenek. Ciekawą ma historię ten kolor :D
OdpowiedzUsuńJa również, w zasadzie to chyba tylko te spodenki mam w zielonym odcieniu a szkoda ;)
UsuńJeśli zakładam coś zielonego to jest to jedynie górna część ubioru :)
OdpowiedzUsuńBluzka w zielonym kolorze..czemu nie ? ;)
UsuńPiękna stylizacja! Kochana, oddaj mi swoje włosy - są cudowne!
OdpowiedzUsuńSandicious
Haha wierz mi że czasami mam ich dość zwłaszcza jak muszę rozczesywać kołtuny ;P
UsuńFajne spodenki :)
OdpowiedzUsuńDZIĘKI ;)
UsuńJak ja doceniam Twoją dbałość o szczegóły, te buty świetnie pasują do bluzki!
OdpowiedzUsuńŚlicznie ♥
http://ysiakova.blogspot.com/
Dziękuje ;) specjalnie dopasowałam je do kwiatowych motywów ;)
UsuńBardzo fajna bluzeczka <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/09/oswietlenie-w-mieszkaniu-jak-dobrac.html
Dziękuje ;)
UsuńŚwietny kolor mają te szorty :) nadawałyby się również świetnie na jesień :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog parentingowy
Oj tak ;) w połączeniu z beżowo-brązowymi botkami wyglądałyby super ;)
UsuńBardzo ładny top, taki bezpretensjonalny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia mojej stronki!
Zdecydowanie ;)
UsuńPozdrawiam również ;)
Zieleń nie jest moim kolorem, nie lubię siebie w nim :( Ale spodenki są naprawdę ładne :)
OdpowiedzUsuńhttp://najlepszy-blog-monki.blogspot.com/
Ja kiedyś też tak myślałam ale powoli staram się przekonywać do każdego koloru chociażby zaczynając od dodatków ;)
UsuńJeżeli chodzi o ubrania to dla mnie istnieje przede wszystkim butelkowa zieleń. I czasem miętowy :)
OdpowiedzUsuńTe dwa odcienie również bardzoo lubię ;)
Usuńpiękne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
UsuńPo przeczytaniu Twojego wpisu zaczęłam się zastanawiać, czy mam coś zielonego w szafie...i wiesz, że nie? Trzeba to koniecznie zmienić:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
No właśnie ja tak samo! po napisaniu tego posta uświadomiłam sobie że poza tymi spodenkami to nie mam chyba nic więcej w zielonym kolorze ;P
UsuńAle ślicznie wyglądasz 😍
OdpowiedzUsuńUwielbiam kolor zielony -zaraz po czarnych to chyba najwięcej ubrań mam w tym kolorze ☺
Pozdrawiam
Lili
Wow! chyba jesteś pierwszą osobą od której słyszę że tak bardzo lubi ten kolorek ;)
UsuńBardzo ładna, letnia stylizacja :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie ;)
UsuńCudny topik ♥
OdpowiedzUsuńDzięki kochana :*
UsuńNie przepadam za zielenią w ubraniach, ale Tobie bardzo pasuje! NOWY ADRES BLOGA (KLIK)
OdpowiedzUsuńZieleń to trudny kolor także jestem w stanie to zrozumieć ;)
UsuńNa pewno do cb wpadnę ;)
Pięknie wyglądasz :) ja lubię butelkową zieleń na jesień / zimę.
OdpowiedzUsuńO tak! ;) jesienią ten odcień zielonego wraz z burgundowym są u mnie na 1 miejscu ;)
UsuńSo pretty! Love your style and especially the lipstick :)
OdpowiedzUsuńxoxo
Lara
www.verylara.com
Thanks a lot ! ;)
UsuńHave a nice day ;)
ciekawa historia z barwnikiem :) nie miałam o tym pojęcia :) dobrze, że teraz nie ma tego problemu, bo kolor bardzo lubię :) świetny zestaw- będzie mi takich brakowało jesienią :(
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę bo ciężko byłoby rezygnować z tego kolorku w letnich stylizacjach ;)
UsuńSuper sesja
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
UsuńPiękna stylizacja! Wyglądasz cudownie, do twarzy Ci w tym kolorze :D
OdpowiedzUsuńhttps://dizzyfashion1.blogspot.com
Miło mi to słyszeć ;) chyba zacznę częściej go nosić ;)
UsuńJa osobiście niezbyt przepadam za noszeniem odzieży w odcieniach zieleni, niezbyt mi pasują..
OdpowiedzUsuńCiekawa stylizacja. :)
Pozdrawiam,
Karolina
Może nie znalazłaś jeszcze dla siebie odpowiedniego odcienia ;)
UsuńPozdrawiam i dziękuje :*
świetny zestaw :) jednak typowo letni
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ;)
Usuń