SLIP DRESS

 Witajcie Kochani!

Mój dzisiejszy post to ostatni z tak zwanych urlopowych. Słońce w tym dniu naprawdę nieźle grzało, także potrzebowałam czegoś lekkiego. Świetnym pomysłem na takie dni są bieliźniane sukienki, czyli slip dress. Zazwyczaj cechuje je prosty krój, cieniutkie ramiączka, dodatek koronki, a materiał, z którego są wykonane to jedwab, bawełna, bądź prześwitujące tkaniny. Przypominające koszule nocne lub halki sukienki ponownie wkraczają na światowe ulice. Trend ten pojawił się już w latach 90-tych kiedy to gwiazdy m.in. Courtney Love przenosiły modę sypialnianą na tak zwane ścianki. Łatwo jednak, aby taki outfit stał się wulgarny, a przecież nie o taki efekt Nam chodzi. Jeżeli pogoda jest chłodniejsza dobrym pomysłem jest założenie grubego kardigana na wierzch, natomiast jeżeli odwrotnie pogoda jest upalna uważam, że świetnym duetem jest t-shirt + sukienka. Dla kobiet ceniących sobie wygode snekarsy sprawdzą się rewelacyjnie, a dla maniaczek obcasów, szpilki lub kozaki dodają całości seksapilu. Ja osobiście ze względu na upał wybrałam sznurowane sandałki na szpilce w kolorze nude. Moja prześwitująca sukienka sama w sobie byłaby zbyt odważna, dlatego t-shirt pod spodem uspokaja look, a zarazem przenosi mnie do lat mojego dzieciństwa. Do tego wybrałam malutką torbeczkę, a oko podkreśliłam morskim eyelinerem.

A czy Wy lubicie nosić bieliźniane sukienki na co dzień?

Piszcie koniecznie! ;)

Buziaczki :*

Sukienka - Pull&bear

Sandałki - Stradivarius

Torebka - Mango

Okulary - Reserved

Eyeliner - Golden Rose